Kryzys na rynku motoryzacji?

Pandemia i wojna na Ukrainie wstrząsnęły rynkiem motoryzacyjnym. Problemy z materiałami lub półprzewodnikami prowadzą do przestojów i strat w produkcji samochodów. Czy możemy mówić o kryzysie na rynku motoryzacyjnym? Jaka czeka nas przyszłość w branży?

Jako AVAS – zależy nam na dostarczaniu najważniejszych i najnowszych informacji z rynku motoryzacyjnego – zapraszamy do zapoznania się z poniższym sprawozdaniem i do dyskusji na temat obecnego stanu rzeczy …

Spis treści

Zarys sytuacji na rynku

Od końcówki lat 80-tych, a już na pewno od początku pięknych, a jednak zapomnianych kiczowatych lat 90-tych, w przemyśle samochodowym panowała nadwyżka mocy produkcyjnych. Wojna na Ukrainie, kryzys na światowych rynkach a co najważniejsze – Pandemia COVID-19 zmieniły bieg wydarzeń. Na Świecie brakuje półprzewodników, ceny surowców rosną, a łańcuchy dostaw są zakłócone. Cała branża produkcyjna jest sparaliżowana. Klienci w salonach samochodowych muszą długo czekać na zamówione pojazdy a frazes – „ ile na to będzie RABATU – już dawno jest nieaktualny”. Pytanie, czy kiedyś to się skończy? Pytanie nr dwa – czy nastąpi zwrot, czy może idziemy w dół równią pochyłą? Jak twierdzi Ferdinand Dudenhoeffer z Center Automotive Research (CAR) – „(…) kompleksowe ożywienie gospodarcze nastąpi prawdopodobnie dopiero w 2023 roku”.
Podczas gdy w przedkryzysowym roku 2019 na największym rynku motoryzacyjnym w Europie – w Niemczech, sprzedano 3,6 miliona samochodów osobowych, w roku 2020 liczba ta zmalała już do 2,9 miliona. W 2021 roku było ich już tylko 2,69 mln. Rok 2022 to kolejne dołowanie wskaźników do poziomu poniżej 2 mln.

produkcja aut

Owszem nastąpiło lekkie ożywienie rynku na początku roku – z linii produkcyjnej zjechały zamówione duuużo wcześniej auta – indywidualne i zbiorowe zamówienia Klientów lub firm – jednak to tylko tabletka przeciwbólowa na to co czeka nas na jesień a czego przedsmak mieliśmy na wakacje. Nowych aut w salonach po prostu nie ma ! I jak strasznie by to nie brzmiało – czasy PRL chyba wracają na dobre – szalejąca inflacja i brak luksusowych dóbr w sklepach.

Rozmawiałem dzisiaj długo z kilkoma pracownikami Salonów Samochodowych – Ford, Kia, Toyota, BMW itp. Obojętnie czy to marka premium, czy zwykły Ford Focus – aut od ręki w salonach nie ma i na wymarzone 4 koła trzeba czekać od pół roku wzwyż.

Niemcy daleko w tyle za krajami typu Indie czy Brazylia

Podczas, gdy w pierwszej połowie 2021 roku straty produkcyjne zahamowały wzrost w niemieckiej branży motoryzacyjnej, inne ważne rynki, takie jak USA, Rosja i Brazylia odnotowały wzrost. „Jedną z konsekwencji jest przesunięcie punktu ciężkości na rynku globalnym. W 2021 roku, po raz pierwszy liczba aut sprzedawanych w Indiach przewyższy tę liczbę w Niemczech” – uważa ekspert.

Również w 2022 roku Indie wyprzedziły Niemcy. Analiza i dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) wykazały, że można spodziewać się dużych stóp wzrostu na rynku samochodowym w Indiach. Wśród byłych krajów BRIC (Brazylia-Rosja-Indie-Chiny) uprzemysłowienie Indii pozwoliło im zająć pozycję regionu za Chinami pod względem wzrostu. W Brazylii i Chinach w 2022 r. był wyraźny skok wzrostu.

rynek samochodowy

Powolne ożywienie

W przedpandemicznym roku 2019 globalny rynek samochodowy odnotował jeszcze około 80 mln sprzedanych nowych pojazdów. W 2020 r. liczba ta spadła o ponad 14 proc. do 68,6 mln. W 2021 r., zgodnie z prognozami RCA, nastąpił niewielki wzrost do 70,5 mln, a następnie niewielki skok do 75,2 mln w 2022 r. Nawet w 2023 r., przy 78,8 mln nowej sprzedaży, nie uda się osiągnąć poziomu sprzed kryzysu. Dopiero około 2025 roku powrócimy do dawnych szczytów.

Jednak starzenie się zapasów pojazdów na nasyconych rynkach oznacza, że w dłuższej perspektywie można spodziewać się wzrostu globalnego rynku samochodowego

powiedział Dudenhoeffer.

Wzrost zysków - mimo kryzysu

W czasie kryzysu były też jasne punkty dla przemysłu samochodowego. Według badań firmy EY, 16 największych producentów samochodów na świecie osiągnęło w trzecim kwartale 2021 roku zysk operacyjny w wysokości około 23 miliardów euro – co stanowi wzrost o jedenaście procent do nowego rekordowego poziomu.

Mimo że sprzedaż samochodów osobowych spadła o 16 procent (analitycy szacują, że z powodu braku chipów nie można było zbudować około jedenastu milionów aut), 13 producentów sprzedało mniej samochodów niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Natomiast wszystkie 16 firm osiągnęło łączny obrót w wysokości 371 mld euro, co oznacza spadek o 1,6 procent. Z dotkniętych kryzysem rynków najbardziej ucierpiały dotychczas Chiny. Na największym na świecie rynku samochodowym sprzedaż w trzecim kwartale 2021 r. spadła o 26 procent.

Jednak globalnie zyski branży znacznie wzrosły, ponieważ deficytowe chipy były wbudowywane w drogie i wysokomarżowe modele sprzedawanych pojazdów. Ponadto nie było prawie żadnych akcji rabatowych, ponieważ popyt przewyższał podaż.

Większość analizowanych spółek zdołała również w ciągu roku zwiększyć swoją wartość giełdową – przede wszystkim amerykański producent samochodów elektrycznych TESLA
EY uważa jednak, że należy się obawiać dalszych niedoborów. „Gwałtowny wzrost liczby zakażeń w niektórych krajach i twarde środki zaradcze mogą ponownie doprowadzić do poważnych zakłóceń, dalszych przestojów w produkcji i zakłóceń logistycznych” – wynika z badania Center Automotive Research.

Podsumowując – nie kupiłeś auta przed 2019 – masz problem. Teraz za zwykłą Skodę Fabię zapłacisz prawie 100 000 zł brutto. Kilka lat temu za tyle pieniędzy można było kupić VW Passata 🙂

Rynek zwariował i pozostaję nam się przyglądać do czego doprowadzą nas kolejne lata. Niby rozwój a jednak cofamy się do wspomnianych lat przed wielkim wzrostem motoryzacyjnym.